Katechu kupiona w Ikei w czerwcu '15 areka żółtawa (lutescens) z Oaza Palmy we wrześniu '15.
Katechu ładnie rośnie (niestety nie mam zdjęć palmy "ba wejściu".
Zdjęcia poniżej z 15.10.15.
Początkowo palma stała w doniczce z Ikei przez 2~3 m-ce. Pierwsze problemy, to zastój wzrostu, brązowe końcówki liści postępujące.
Zabiegi pielęgnacyjne: przesadzanie do nowej, palmowej doniczki, ziemia palmowa, ziemia liściowa, włókno kokosowe, lekka ziemia torfowa, warstwa drenażu.
W podstawku kamienie + cciągle stojąca woda dla podniesienia wilgotności.
Stanowisko bardzo jasne, światło rozproszone. Wystawa zachodnio-południowa.
Biohumus +nawóz mineralny dla palm(co 2 lato i 4 zima tygodnie) .
Spryskiwana 2x dzień demineralizowaną wodą i taką samą podlewana (jeśli na 4~5 cm jest sucho w podłożu) .
Widać efekty!
3 duże nowe liście, znacznie wystające ponad stare liście. Jeden liść duży ale poszedł w bok i wisi.
Dużo nowych liści już rozwiniętych i dodatkowo nowe "pręty" ilościowe.
Od października więcej żółknących końcówek ale wilgotność (pomimo spryskiwania też dużo mniejsza. Dodatkowo kaloryfer ~75 cm od "pnia" palmy).
Lutescens przyszła lekko sfatygowana.
Suche końcówki liści i to w dużej ilości, młode liście zasuszone. Obciąłem suche młode, wyciąłem lekko podgniłe kłodziny, spryskiwanie, nawilżacz non stop na palmę i nie jest źle!
Zdjęcie poniżej z 15.10.15
Doniczka 45 cm wysoka, struktura gleby jak dla kokosa: drenaż, włókno koko, ziemia palmowa i liściowa, lekka dokładka torfu i kokos na górze.
Podlewana demineralizowaną i biohumusem. Na podstawku keramzyt i ciągła woda.
Nawożenie biohumusem i mineralnym do palm (2 tyg i 4 tyg) .
Stanowisko nie jest idealne: zachodnia ekspozycja, ~4,5 m od okna.
Idą nowe liście!
14.03.16
Po zimie w miarę. Chyba pod koniec było trochę za mokro i gniły łodygi. W związku z tym areki mocno przerzedzone.
Katechu:
Lutescens:
Lutescens na balkonie.
15.11.16
W domu. Odczuwalna zmiana klimatu na suchy - końcówki liści obsychają.
Ogólnie nie jest źle.
24.01.16
Jedna z palm przetrzebiona przez zbyt duże podlewanie.
Druga dostała jakichś białych... czegoś.
Masz dobre warunki do palm. U mnie na jesień kwiatki nie mają się tak dobrze.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to kwestia codziennego spryskiwania demineralizowaną wodą.
UsuńNa jesień się kwiatów raczej nie zrasza.
UsuńWłaśnie jesienią i zimą rośliny mają suche powietrze w domach, dlatego też lepiej zrosić...
UsuńPiękne palmy :)
Też wychodzę z takiego założenia. Jeśli zauważę jakieś niepokojące objawy, to przystopuję ze zraszaniem. Ale w mieszkaniu 23~24°, nie najgorsze światło, więc chyba czeka mnie zraszanie cały rok.
OdpowiedzUsuńGdzie wy obaj mieszkacie, że macie tyle światła? U mnie w mieście zawsze jest ciemno i ponuro.
OdpowiedzUsuńNie najgorsze światło, jak na areki. Gdzieś czytałem, że najważniejsza jest wilgotność, dopiero potem światło. Zobaczę wiosną, na ile prawdziwa teza.
OdpowiedzUsuńPrzerzedzenie im dobrze zrobiło :) pnie widać lepiej, przez co wg mnie są ładniejsze:)
OdpowiedzUsuń